18 paź 2009

Czereśnie wysokobiałkowe = rarytas ekologów

Opowiadał nam Andrzej T., kierowca, dostarczający owoce do przetwórni owocowo-warzywnej. Otóż któregoś dnia....
...pojechałem do przetwórni odwieźć zamówione owoce. Przy ważeniu samochodu z towarem powiedziano mi, że w zakładzie mają mały kłopot więc mam poczekać. Mimo to podjechałem pod halę i zobaczyłem, że panuje tam niezwykły ruch. Jedne pracownice odkręcały słoiki z kompotami (już gotowe do magazynowania), drugie mieszały w nich łyżkami, czwarte szykowały do maszynowego zakręcenia.
Co robiły trzecie?
Wyławiały robale ze słoików.
Okazało się, że dostawca czereśni zbierał je na jakiejś przydrożnej alei i oczywiście nie stosował żadnych środków ochrony roślin.Przetwórcy o mały włos by tego nie zauważyli i zaserwowali klientom rosół czereśniowo-glizdowy. Nie wzdrygajcie się, to były czereśnie ekologiczne. Kto kupując owoce nie zapyta, czy aby nie pryskane? Zresztą ciekawe co wybrałby konsument: owoce po opryskach czy owoce z wkładem... mięsnym? Jedno albo drugie, lepszego wyboru nie ma.

Wiarygodność tej informacji: pierwsza ręka!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz