21 paź 2009

Pazera, Morozow i jego (?) geny

Dziś o polityce. Dlaczego? – Ano ... dlaczego nie? :) Skoro znalazł się powód, taki że politycy przerzucają naszymi pieniędzmi jak górnicy węgiel do wagonów, rolnicy zboże do spichlerzy a klepsydra piasek z góry na dół o ile akurat nie na odwrót. Politycy bez mechanizmów kontroli publicznych pieniędzy byliby pospolitymi defraudatorami. Nie dziwota, że kiedy tychże mechanizmów kontroli nie było żadnych, szarzy ludzie jakość częściej mawiali o posłach i senatorach jako tych, którzy tylko chcą się dopchać do koryta. Jest w tym oczywista sugestia, że sejm to chlew, a parlamentarzyści – świnie. I tu jak u Orwella, w złej czy dobrej wierze (nie wnikamy) powołują posłowie różne instytucje wzajemnej kontroli. Po co? – By żyło się lepiej. Wszystkim.

Jak donoszą telewizje, zaczęły rosnąć pensje. Aktorów. A szczególnie aktorek. A jeszcze szczególniej, tej wyjątkowej aktoreczce-byznesłoman (jak ją przedstawił Morozowski), której zamarzyła się rola kolejnej kobiety Dżejmsa "Tomka" Bonda. O co chodzi w tej sprawie? – O kasę. Czyją? – O naszą i waszą! O co w tym wszystkim chodzi? – niech rozstrzygnie sąd, ale nie żenujące widowisko-populisko Morozowski-Siekielski, które z obiektywizmem nie ma nic wspólnego poza deklaracją na końcu programu, że redaktorzy "nie przesądzają w sprawie". Nie przesądzają. ale drugiej strony nie zaproszą, i jak trzeba, to program ocenzurują.

Póki co fakty (nie: Fakty by TVN, ale właśnie fakty) świadczą przeciw Pazerze: wzięła łapówkę, później twierdziła, ze to perfumy, a jeszcze później, że… wynagrodzenie. Za "pomoc" w prywatyzacji Wydawnictw Naukowo-Technicznych, które póki co należą do nas wszystkich, wzięła 25.000 europatoli. Na taką kupę szmalu przeciętny Polak zasuwa 4 lata. Cóż, widac nie każdy ma takie kontakty, by sprzedawać państwowe mienie. Oto prawdziwa królowa życia!


Co na to nie zaproszona do programu druga strona? CBA mówi jasno: Weronika Pazura...
…nie była nigdy rozpracowywana przez CBA. Sama zaczęła składać propozycje przestępcze kilka miesięcy temu młodemu przedsiębiorcy, którym był agent pod przykryciem działałący w środowisku przedsiębiorców.
Dlaczego o tym nie powie ani Siekielski, ani Morozowski? Tym panom chcemy przypomnieć pewną historyczną postać, która również zasłynęła ze swoiście pojmowanego obiektywizmu i umiłowania... władzy. To Pawlik Morozow. Panie Morozowski, czyżby to jakiś daleki krewny? Prześwietlcie panowie swoje geny :D

Jeśli komuś nie  chciało się kliknąć na link do Pawlika, ma ostatnią okazję poczytania tutaj:

Pawlik Morozow (Paweł Trofimowicz Morozow) (ros. Павел Трофимович (Павлик) Морозов), ur. 14 listopada 1918, zm. 3 września 1932) - chłopiec ze wsi Gierasimowka za Uralem, na poły mityczny pionier rozsławiony przez stalinowską propagandę w latach 30. XX wieku.
Według najczęściej kolportowanej wersji oficjalnej był organizatorem pierwszego oddziału pionierskiego we wsi Gierasimowka, który pomagał komunistom w organizowaniu kołchozu i skupie zboża. Przypadkowo dowiadując się o spisku kułaków, do którego należał także jego ojciec, zdemaskował plany spiskowców. Z tego powodu dziadek - kułak miał go zamordować, razem z młodszym bratem.
Jeszcze jedno się nasuwa podobieństwo. Morozow o propagandzie nie zapomniał, więc propaganda nie zapomniała o nim. Cóż, panowie, wkrótce rozdanie Wiktorów. Jednego już macie, prawda :D

2 komentarze:

  1. Przecież to nie są żadni dziennikarze ! To tylko ludzie przedstawiający racje pewnej jednej opcji politycznej i to jak najbardziej świadomie - w końcu nie są głupi. Oczywiście mają z tego bardzo ładne pieniążki więc nie wychylą się bardziej niż im mocodawcy pozwolą - i taka niestety jest większość polskich dziennikarzy. Czy są jeszcze jacyś niezależni dziennikarze ? Te dwa ostatnie słowa chyba kłócą się ze sobą ...
    Dziś w TV widzimy albo idiotkę w telewizji śniadaniowej, która głupawo chichocze do kamery trzepocząc rzęsami albo gościa czytającego to co mu dano do przeczytania ... Tak więc dużo się od czasu PRL nie zmieniło.

    OdpowiedzUsuń