Na 2,5 roku pozbawienia wolności skazał w poniedziałek Sąd Okręgowy w Rzeszowie znanego boksera Dawida Kosteckiego, ps. "Cygan", za założenie i kierowanie grupą przestępczą czerpiącą korzyści z nierządu.(...)Osz kurde....... Alfons, nie sportowiec! A to miał być taki "szlachetny sport", wyciągający ludzi z nizin społecznych. Jak to skomentował ktoś pod artykułem:
Na początku prokuratura oskarżyła "Cygana" i 25 innych osób, w tym jego matkę i siostrę. Wiele z tych osób było w przeszłości karanych m.in. za kradzieże, obrót narkotykami, rozbój. Wśród wcześniej karanych jest m.in. Kostecki i jego siostra.(...)
Według prokuratury, oskarżony w latach 2003-2007 czerpał korzyści z pracy prostytutek w dwóch rzeszowskich agencjach towarzyskich i jednej w pobliskim Lutoryżu. Od zarzutu handlu amfetaminą sąd go uniewinnił.
Siostra Kosteckiego miała nadzorować pracę kobiet w rzeszowskich agencjach, czasem zastępowała ją matka boksera. Wśród oskarżonych znaleźli się także barmani i ochroniarze z agencji.
Według prokuratury, w agencjach nie dochodziło do przemocy; kobiety pracowały w nich dobrowolnie, ale otrzymywały jedynie niewielką część kwot płaconych przez klientów.
Jaki "sportowiec"? Jak śmiecie używać tego dumnie brzmiącego słowa w stosunku do przestępcy i kryminalisty. Bez względu na wyniki, ligę, poziom wyszkolenia etc- ducha "sportowca" ma się w głowie, w swojej postawie i zachowaniu. On sportowcem nigdy nie był i nie będzie. kazdy w rzeszowie wie, ze to jest alfons i bandzior. dziwie sie, ze do tej pory chronila go jakas niewidzialna reka
Nic dodać, nic ująć. Chyba Kostecki nie myślał, że skończy się inaczej niż w przysłowiu "Kowal zawinił..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz