SmithFields Food to jedna z firm, które działają na rynku polskim przy okazji (nieudanego) offsetu F-16. SmithFields Food przejął takie firmy, jak Morliny, Animex w tym Constar (pamiętacie aferę z odświeżanymi wędlinami?) i posiada kilkanaście procent udziału w polskim rynku mięsnym.
Mało kto wie, że tzw. Grupa Animex zajmuje się m.in. intensywną produkcją trzody chlewnej. Świetne wyniki uzyskują m.in. dzięki stosowaniu na zwierzętach m.in. hormonów wzrostu. RF Kennedy Junior mówi więcej: te świnie sa modyfikowane genetycznie! Robi się wszystko dla zintensyfikowania produkcji. Tak, produkcji, a nie hodowli, bo te zakłady to fabryki świń. Fabrykują zwierzęta w megachlewach, nierzadko bezściółkowych i nieogrzewanych. Tylko jeden taki megachlew Animeksu w Konarzewie pod Poznaniem produkuje 7000 świń, ale to tylko dane oficjalne. Inna, podobna firma w Pawłowicach wytwarza 11.000 sztuk zwierząt w systemie bezściółkowym, i – jak można się było spodziewać – odpowiednia kontrola wykryła problemy z utrzymaniem czystości.
System produkcji bezściółkowej Animex chciał wprowadzić w Więckowicach pod Poznaniem. Lokalna gazeta, "Echo Dopiewa" szczegółowo przedstawiła protesty okolicznych mieszkańców:
smród był nie do wytrzymania, w otwartych samochodach wieziono padlinę, dzieci na boisku mdlały. Tak dalej żyć się nie da. Domagamy się obniżenia produkcji, aby była nieuciążliwa dla mieszkańców, ale coraz częściej słyszę, że ludzie nie chcą tu wcale tej firmy – mówi sołtys i radna Irena Kowalak.
Sprawą zajął się Inspektor Sanitarny, który w kontroli stwierdził przepełnienie oraz uchybienia w kwestii przechowywania i utylizacji padłych zwierząt. Liczba prosiąt osiągnęła tam 12.000
"Echo Dopiewa" podaje, że mieszkańcy zwracali się z tym problemem do zarządu Animexu. Przedstawiciel firmy, Piotr Błoński, "wyraził ubolewanie" i "zapewnił, że zminimalizuje uciążliwości". Oto dyrdymały faceta w białym kołnierzyku, który mieszka kilkaset kilomerów dalej.
Mieszkańcy:
To są tylko puste obietnice. My już nie wierzymy tej firmie. Tym bardziej, że na każdym kroku spotykamy niejasności i niedomówienia. Nie możemy uzyskać rzetelnej informacji, ile faktycznie jest sztuk bydła i nie mamy nad tym żadnej kontroli, podczas modernizacji projekty przewidywały 9600 sztuk prosiąt, a z nieoficjalnych informacji wynika, że jest ich 17.000. To nie wszystko, w bezpośrednim sąsiedztwie bloków mieszkalnych, działek wypoczynkowych i Jeziora Niepruszewskiego, właściciel hodowli urządził składowiska obornika. W deszczowe dni to wszystko płynie do jeziora. (…) W zależności od kierunku wiatru odór unosi się w różnych częściach wsi. (…) Takiej uciążliwości nie spodziewali się też właściciele zakupionych tu niedawno działek.
To nie koniec planów Animeksu, który trzy lata temu chciał budować kolejne chlewnie na 35 tysięcy sztuk trzody w okolicach uzdrowiskowego miasta Gołdap, położonego między Wielkimi Jeziorami Mazurskimi i Pojezierzem Augustowsko-Suwalskim.
W dalszej perspektywie SmithField Foods chce przerabiać dwa miliony wieprzków rocznie. Każdy z nich będzie tak samo nafaszerowany hormonami wzrostu, które nigdy nie są całkowicie wydalane z organizmu zwierzęcia. Schabowy "wzbogacony" o te hormony już trafia na polskie stoły.
Jak tak dalej pójdzie, to dzięki tym hormonom za kilkanaście lat będziemy mieli najsilniejszą ligę koszykówki w Europie.
Co ciekawe, do Polski przyleciał dwukrotnie sam Robert F. Kennedy Junior, by przestrzegać Polaków przed działaniem takich koncernów, jak SmithFields Foods. Oto fragmenty wypowiedzi, zachęcamy do lektury całości:
Smithfield to jedna z grupy z ponadnarodowych korporacji, które przekształcają tradycyjny chów zwierząt w przemysłową działalność produkcji mięsa na skalę globalną. Firma ta hoduje największą na świecie ilość świń i posiada 30% rynku wieprzowiny w Stanach Zjednoczonych. Jej uprzemysłowiona produkcja wieprzowiny stała się głównym źródłem zanieczyszczenia powietrza w Stanach Zjednoczonych i prawdopodobnie największym trucicielem wód mojej ojczyzny. Smithfield wraz ze swymi kompanami wyrugowali dziesiątki tysięcy małych rolników z ich własnej ziemi, rozbili społeczności lokalne, zatruli tysiące mil amerykańskich dróg wodnych, zatruli miliardy ryb, pozbawili pracy tysiące rybaków, pozbawili zdrowia mieszkańców wsi, a także traktują miliony zwierząt hodowlanych w zwyczajnie niewyobrażalnie okrutny sposób. (...)Czy ktoś ma jeszcze ochotę na schaboszczaka?
Cztery lata temu, w roku 1999 Smithfield Foods rozpoczął w Polsce przejmowanie zakładów mięsnych i byłych PGRów. 22 lipca bieżącego roku miałem okazję wysłuchać w zapełnionej po brzegi sali konferencyjnej Senatu RP wice prezesa Smithfielda – Gregg’a Schmidta, który obiecywał Komisji Rolnictwa Senatu, iż jego firma „zmodernizuje” polskie rolnictwo, przyniesie dobrobyt i prace społecznościom wiejskim.
Dwadzieścia lat temu, Smithfield Foods przedstawił identyczne obietnice mieszkańcom Północnej Karoliny, stanu należącego do najbiedniejszych w USA. Słysząc obietnice tej firmy senat stanowy uchwalił regulacje prawne znacznie ułatwiające temu inwestorowi działalność. Dzięki takiej pomocy Smithfield wybudował największą rzeźnię na świecie w hrabstwie Duplin Północnej Karoliny, gdzie ubija się 30 tysięcy świń każdego dnia. Dla tej firmy było to rozpoczęcie nowego rozdziału w historii produkcji trzody chlewnej.
Smithfield buduje chlewnie o powierzchni boiska do piłki nożnej, gdzie tysiące manipulowanych genetycznie świń jest wtłoczonych w małe metalowe kojce bez światła dziennego, możliwości ruchu, ściółki, możliwości rycia w ziemi czy kontaktu z innymi zwierzętami. Świnia jest równie wrażliwa i inteligentna jak pies. W takim stłoczeniu i stresie zwierzęta podtrzymywane są przy życiu przez ciągłe podawanie antybiotyków, hormonów i ciężkich metali. W oczywisty sposób pozostałości takich substancji lądują w odchodach zwierząt z takich hodowli. (...)
Ponieważ przeciętna świnia wytwarza dziesięciokrotnie więcej odchodów od przeciętnego człowieka, pojedyncza farma świń może wytwarzać więcej ścieków niż cała Warszawa. W jednym z obiektów Smithfielda w stanie Utah znajduje się 850 tysięcy świń, które wytwarzają więcej ścieków niż Nowy Jork z 8,5 miliona mieszkańców.
Piętnaście lat temu Północna Karolina miała jedne z najczystszych wód w całych Stanach Zjednoczonych. Dzisiaj te wody należą do najbardziej zanieczyszczonych. W 1995 roku wyciek ze zbiornika płynnych odchodów zwierzęcych spowodował śmierć miliarda ryb w rzece Neuse, władze stanowe musiały użyć buldożerów do usunięcia zwałów martwych ryb z plaż Pamlico i Albermarle. Również obecnie na skutek inwazji Smithfielda w tym stanie rzeka Neuse jest tak zanieczyszczona przez chlewnie przemysłowe, iż rokrocznie w tej rzece ginie 100 milionów ryb z tego powodu (...)
Wyziewy wewnątrz chlewni są tak silne, że w sytuacji defektu wentylacji wszystkie świnie wewnątrz budynku padają z powodu uduszenia. Siarkowodór, metan i amoniak wydzielane w hodowlach przemysłowych są szkodliwe także dla ludzi. Wiele badań naukowych pokazało, że pracownicy takich farm oraz ich sąsiedzi chorują na choroby płuc, nudności, infekcje oczu, krwawienie z nosa, choroby układu trawiennego, depresje, są nawet przypadki uszkodzenia mózgu. (...)
Każda nowa ferma przemysłowa powoduje bankructwo dziesięciu rodzinnych gospodarstw hodowlanych, zastępując wyspecjalizowane stanowiska pracy rolników kilkoma miejscami pracy należącymi do najbardziej niebezpiecznych i najgorzej opłacanych w USA. Ponieważ zwierzęta mają praktycznie zerową opiekę, nawet dwóch robotników może obsługiwać farmę z 10 tysiącami świń! Warunki pracy są tam tak fatalne, że pracownicy rzadko wytrzymują tam dłużej niż kilka miesięcy. W przypadku dużych rzeźni, także Smithfielda, rotacja pracowników wynosi 300% rocznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz