Offset to szereg umów między dwoma państwami, w których obie strony zobowiązują się do wzajemnych zakupów i inwestycji. Taką umowę zawarła Najjaśniejsza Rzeczpospolita w osobie Najciemniejszego Premiera Leszka M. dnia 18 kwietnia 2003 r. Za 48 samolotów F16 polscy podatnicy zapłacą 4,7 miliarda dolarów. Powtórzmy: dolarów. Spłatę rozpoczniemy od 2010 roku. Ile zapłacimy? Oto wzór:
4700000000$ (x 2,80 kurs $) / (38000000 Polaków – 2000000 pracujących w UE) = 365 zł/osobę
Wniosek: każdy Polak zamieszkały w Polsce, stary czy młody, bezrobotny czy pracujący, stuletni starzec czy noworodek, każdego dnia musi wrzucić złotówkę na spłatę kredytu. Albo inaczej: każda standardowa czteroosobowa rodzina zarabiająca standardowe minimum 1276 złotych będzie musiała jedną taką roczną pensję oddać Amerykanom.
Co mamy w zamian? Co daje na Amerykański offset? Jak podaje raport Najwyższej Izby Kontroli,
Jedynie co czwarty ze zrealizowanych projektów spełnia oczekiwania, tj przyczynia się do modernizacji polskiej gospodarki i restrukturyzacji konkretnych przedsiębiorstw. Pozostałe dają tylko bieżące korzyści pojedynczym zakładom. Części dotąd nie rozpoczęto.
"Nasz Dziennik" podaje przykłady źle realizowanego offsetu.
Na przykład Amerykanie zobowiązali się, że część wartości kontraktu na zakup F-16 zostanie zrekompensowana w ramach offsetu produkcją silników do tych samolotów w zakładach w Rzeszowie, ale okazało się, że nie uruchomiono produkcji, tylko montaż silników, które z powrotem wracają do USA.Jednym słowem; interes się kręci.
Innym przykładem fatalnej umowy jest działalność firmy SmithFields Food w Polsce. Ale o tym w osobnym artykule.
Tak to niestety mają nasi politycy, którzy nie potrafią normalnie negocjować. Z Amerykanami rozmawiają albo w pozycji klęczącej albo z pozycji Wladimira Groznego z siedzibą w Maskfie. Ameryka pokazuje nam miejsce w szeregu... konsumentów. Kto za to płaci? Odpowiedź klasyczna: "Pan, Pani, społeczeństwo".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz