Pewnie to skutek artykułu: Danone Activia czyli ściema żywnościowa. Więc mamy reklamę:
Cała prawda o Actimelu. i link do strony http://actimelpogromcamitow.pl. Ocho! – Pomyślałem – zdrowy bunt konsumencki! Kupił sobie ktoś domenę (jak ja), poświęca swój bezcenny czas (jak ja!) i walczy z obłudą reklamy (jak ja!!!). W końcu jakaś bratnia dusza w sieci! :D
Pozory mylą. Cała "prawda" to strona przygotowana przez pracownika firmy Danone. No i marketingowo obmyślona. Czyli:
- mamy iluzję niezależności (blog, sowo "prawda" jak w ruskim tytule),
- serwowaną przez miłego, wzbudzajacego zaufanie faceta,
- który jest wyluzowany (robi fajne sałatki),
- ma tytuły naukowe - jak kto nie doczyta, to zauważy fartuch laboratoryjny ;).
- i wstawił sobie "myślące zdjecie" w profil – link.
Dlaczego tak atakuję miłego gościa? - Dlatego, że moderuje komenarze na swoim nibyblogu. Dowód:
Korporacja karmi, korporacja kupi domenę (whois), korporacja zasponsoruje kampanię w google. Wszedłem na jakąś stronę - a tam też reklama "Prawdy" o Actimelu.
Wpisuję w wyszukiwarce "Actimel" - i kolejne dwie płatne reklamy. Wyglada mi to na potężną kampanię.
Jedna z reklam brzmi tak: Oficjalny komunikat firmy Danone. Link prowadzi do oświadczenia, które odnosi się do sprawy z USA, gdzie zakwestionowano, jakoby Activia i DanActive miały wspomagać funkcjonowanie przewodu pokarmowego i podnosić odporność. Dannon nie potrafił wykazać tego związku i skończyło się na ugodzie i 21 000 000 dolarów kary. Z płatnej reklamy w Google dirma Danone twierdzi co innego, że Danon ma korzyści zdrowotne, ale zakomunikowano je (tylko w USA) w niewłaściwy sposób.
Sprawa ta nie ma żadnego związku z komunikacją korzyści zdrowotnych tych produktów w Polsce. Komunikacja, którą prowadzimy w Polsce jest w pełni oparta na dowodach naukowych potwierdzających działanie produktów i zgodna z obowiązującymi regulacjami prawnymi. Działanie Activii poparte jest wynikami 17 badań klinicznych a działanie Actimela, wynikami 27 badań klinicznych, które opublikowano w międzynarodowych, cieszących się wysoką renomą pismach naukowych.Bez względu na to tłumaczenie napisze jeszcze raz: nie podlega watpliwości to, że Dannon nie potrafił wykazać ww. związku między wspomaganiem pracy układu pokarmowego i odpornościowego w USA. Czy zatem w Polsce pijemy inne jogurty? – Możliwe, na jednym z for, uzytkownik DeeJaaVuu twierdzi o Actimelu:
We Włoszech mamy L. casei "imunitass" a nie "defensis" :)I maądry wniosek niejakiego xZibix:
Lepiej wypić sobie kefir czy maślankę. Tam też znajduje się dużo naturalnych bakterii a cena nie jest taka kosmiczna jak za jakiś badziewny actimel. Nie wierzcie reklamom.I tu jest pytanie do firmy Danon: czy picie zwykłego jogurtu nie będzie skutkowało tym samym? Czy prawdą jest poniższe twierdzenie?
L. Casei Defensis - Prawdziwa i pełna nazwa to Lactobacillus casei DN - 114 001. Człon "Defensis" to wyłącznie chwyt reklamowy :). Szczepowi temu dodano geny odpowiedzialne za odporność na erytromycynę oraz za produkcję enzymu lucyferazy. W badaniach przeprowadzonych m.in. na myszach stwierdzono że L. casei nie zagnieżdża się w układzie pokarmowym, ale w czasie "wędrówki" pozostaje żywa i podejmuje się syntezy różnych protein (białek). Zsyntetyzowane proteiny korzystnie wpływają na organizm. Zanika dość szybko (1-5 dni). (Źródło: "Lactobacillus casei Is Able To Survive and Initiate Protein Synthesis during Its Transit in the Digestive Tract of Human Flora-Associated Mice" R. Oozeer, N. Goupil-Feuillerat...)I ostatnia wątpliwość: czy L. Casei Defensis rzeczywiście powstały w oparciu o modyfikacje genetyczne?
Ciekawe ile ten blog przekonał ludzi, że jednak Actimel działa? Jak można tak oszukiwać ludzie.
OdpowiedzUsuń