Jak podają
media, Chinole wpadli na sprzedaży mięsa drobiowego, którego wagę podnosili przez kąpiele w chemii. Napełnili mięso proszkiem mineralnym zawierającym siarczan baru... Nie wiem jak – czy przez kąpiele, czy wciskali to ptakom przez gardło... W każdym upchnęli 300-400 gram chemii...
Pobrane próbki wykazały obecność 110 mg magnezu i 1,1 mg siarczanu baru w każdym kilogramie drobiu. Występujący w przyrodzie jako minerał baryt siarczan baru używany jest m.in. do produkcji farb oraz w charakterze środka kontrastującego przy badaniach rentgenowskich. Spożycie nietoksycznego w zasadzie siarczanu baru może spowodować reakcje alergiczne, zaparcia, skurcze oraz bóle stawów i pleców.
To nie wszystko...
W ostatnim czasie skandale żywnościowe wywołują coraz większe zaniepokojenie w Chinach. Do najgłośniejszych przypadków należy tzw. afera melaminowa. W 2008 roku wykryto, że firma Sanlu, jeden z większych producentów nabiału, używała tego trującego związku chemicznego przy produkcji mleka w proszku, by zawyżyć zawartość białka w analizach. W całych Chinach w wyniku spożycia tego produktu zatruło się ponad 300 tys. dzieci i niemowląt, a sześcioro z nich zmarło.
Inne skandale żywnościowe w Chinach w ostatnim czasie dotyczyły m.in. ryżu skażonego kadmem, sosu sojowego zawierającego rakotwórczy arsen, czy wina fałszowanego przy pomocy słodzonej wody i chemikaliów. Chińskie media przytaczają również przykład podrabianych jaj kurzych, które zostały spreparowane przy użyciu żelatyny, parafiny oraz związków chemicznych.
IMPORTEROM Z CHIN ŻYCZYMY SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz