Nie lubię pisać o polityce, łatwo tu o szufladkowanie: ten jest z PIS-u, ten z PO, ten komuch a tamten ze wsi. Fakt faktem, po kompromitującym rozpadzie nieudolnego rządu Buzka i degrandoladzie leniwego rządu Millera trudno mi było uwierzyć w jakąkolwiek partię i jej szczere intencje.
Są jednak politycy w każdej partii, którzy bez wątpienia nie powinni pełnić żadnej publicznej funkcji, bo kompromitują się niemal każdym słowem. Należy do nich Niesiołowski. Dowiódł on dziś, ze jest mentalnym bolszewikiem. Nie ma dowodu? – To trzeba je znaleźć. Priznajtsja! Do skutku! To typowo sowiecka metoda. nie ma dowodu? Znajdźcie go, zmuście do wymyślenia choćby najidiotyczniejszego kłamstwa.
Dlaczego Niesiołowski się wściekł? – Bo Czuma z jego własnej partii nie znalazł żadnych dowodów winy na to, że PIS wywierał naciski.
Obejrzyjmy:
Komisja nie stwierdziła, sądy nie stwierdziły, ale stwierdził za do naukowiec-furiat z Łodzi, który powinien zrobić specjalizację ze science fiction z naciskiem na fiction.
Wsty, po prostu wstyd!
Przeciez ma rację. To, że sąd nie udowodnił albo Czuma może świadczyć o ciągłych naciskach pisu by umożyć sprawe.
OdpowiedzUsuńTak to można sobie wszystkiego dowodzić.
OdpowiedzUsuń