Zacznijmy od tego, ze na dwa dni przed ogłoszeniem ciszy wyborczej do mojej skrzynki trafiła ulotka zachęcająca do wzięcia udziału w II turze wyborów na Prezydenta Miasta Poznania. Ulotka nie była podpisana nazwiskiem żadnego z kandydatów, oraz nie ma informacji o tym, z czyjej inicjatywy ją wydrukowano. Hasło na niej brzmi: "5 grudnia poświęć kwadrans dla Poznania". Na odwrocie dwie zakropkowane pozycje i krzyżyk w kratce przy DRUGIEJ pozycji. Zobaczmy...
Od razu przyszło mi do głowy, że skoro kandydatów jest dwóch, i jeśli ustawi się ich w kolejności alfabetycznej, to pierwszy na liście będzie Ganowicz z PO, a drugi Grobelny, niby niezrzeszony, ale to samo gniazd i ta sama sitwa ;-) Chyba, że ustawią kolejność na kartce wyborczej według nazwy partii? W tej sytuacji Komitet Grobelnego były pierwszy na liście przed kandydatem Platformy. Ale ponieważ ulotkę wydrukowało najprawdopodobniej miasto, to obstawiam Groblenego na drugim miejscu.
Idę na wybory i sprawdzam. Rzeczywiscie, pierwszy kandydat na kartce wyborczej to Ganowicz, a drugi – Grobelny. Krzyżyk na ulotce to ukryty głos na Grobelnego. I tu pojawia się podstawowe pytanie: czy zaznaczona kratka przy pozycji numer dwa nie jest sugestią? Czy nie pozostaje to bez wpływu na pierwszy odruch w decyzji co do wyboru kandytata w lokalu wyborczym?
Tego nie wiem, wiem tylko tyle, że jeśli Grobelny zrobił sobie kampanię w Poznaniu na koszt Miasta, to dokonał tego nie tylko w biały dzień, ale i lateksowych rękawiczkach. Śladów... brak. Intencje nie do udowodnienia.
Oto karka z lokalu wyborczego. Grobelny drugi na liście i mój głos oddany jednak na niego. Sitwa jak sitwa, ale co do tego kandydata to wiem, na co go stać.
No to ładnie... sprytne!
OdpowiedzUsuńWedług mnie osobiście był to czysty przypadek, ale wg. mojej żony, która widziała ulotkę i kartke do głosownaia nie. Bądx tu mądry...
OdpowiedzUsuńPolska to jeden wielki przekręt. Co chwila słyszy się o jakich oszustwach w naszym kraju. Czasami mi wstyd, że tu mieszkam.
OdpowiedzUsuń