o. Oszajca dał sobie nagrodę

Dziwne... Myślałam, ze księża są bardziej krytyczni co do twórczości poetyckiej, a szczególnei twórczości własnej. Oto, jak podaje KAI, nagrodą im. św. Brata Alberta uhonorowano

jezuitę ks. Wacława Oszajcę, poetę i publicystę, [którego] wyróżniono za całokształt posługi oraz twórczości artystycznej.

Teraz najmocniejszy fragment:

Jury pod przewodnictwem o. Wacława Oszajcy SJ.

Ccccoooo? Sam sobie dał... nagrodę?

Przypatrzmy się innym laureatom:

Minister zdrowia Ewę Kopacz wyróżniono za „serce i wsparcie w duchu miłosierdzia św. Brata Alberta okazane w Moskwie rodzinom tragicznie zmarłych w Katastrofie Smoleńskiej”.

Czy to żart? Czarny humor o. Oszajcy dopisuje? Jak się zaraz przekonamy, o. Oszajca, juror konkursu, lubi tez kryminały:

Wśród pozostałych wyróżnionych znaleźli się dziennikarze, artyści, działacze kulturalni i społeczni, m.in. Halina Bortnowska – działaczka ekumeniczna i publicystka „Znaku” i „Tygodnika Powszechnego”, twórczyni Bezpośredniej Pomocy Głodującym

Jak podaje książka "Cena przetrwania? SB wobec Tygodnika Powszechnego" Romana Graczyka, Halina Bortnowska była wieloletnim kapusiem donoszącyn SB na przyjaciół (?) z Tygodnika Powszechnego.

Największe zainteresowanie budzi jednak ujawnienie nazwisk tajnych współpracowników, które wcześniej nie były znane. Na podstawie dokumentów z archiwów IPN Graczyk pisze, że jako kontakt operacyjny SB zarejestrowana była obrończyni praw człowieka Halina Bortnowska, a jako tajni współpracownicy publicysta katolicki, były redaktor naczelny miesięcznika "Znak" Stefan Wilkanowicz, poeta Marek Skwarnicki i jeden z najbliższych współpracowników Jerzego Turowicza, ekspert spraw niemieckich zmarły w 1995 r. Mieczysław Pszon.

Za swoją książkę Graczyk został wyklęty ze środowiska TP, które sam przez wiele lat aktywnie tworzył.

Wstyd! Wstyd! Wstyd! Święty Brat Albert patrzy na tę szopkę z politowaniem...