Po roku 1918 granice we wschodniej Europie zostały ustalone przez zwycięskie państwa na bazie zamieszkujących większości. (...). Bezpośrednio potem 200 tys. Niemców opuściło tereny przyznane wówczas Polsce. (...) Polska rozwinęła w tym czasie bezprzykładny i agresywny nacjonalizm, który osiągnął punkt kulminacyjny w ataku na Rosje Sowiecką w roku 1920. Wkrótce uwaga Polski skierowała się na Zachód. Tysiące Niemców zostało w tym czasie przez Polskę zamordowanych lub przepędzonych. Wbrew często rozpowszechnianym danym, kraj ten nie posiada 528 km wybrzeża Morza Bałtyckiego. Cały teren tego wybrzeża jest częścią terenów niemieckiej Rzeszy. (...) W celu osłabienia Niemiec w 1919 r. na mocy tak zwanego Traktatu Wersalskiego przyznano Polsce większą część Prus Zachodnich i całkowicie niemiecki Poznań. Dalsze, duże części Niemiec zostały przez Polskę zaanektowane – przejściowo i w zgodzie z prawem międzynarodowym, po Drugiej Wojnie Światowej. Tym sposobem Polska rozciągnęła się na północy aż po Morze Bałtyckie, a na zachodzie po linię Odry i Nysy, a pozostający tam niemieccy mieszkańcy zostali wymordowani lub wypędzeni. Powód do tego miał leżeć w rzekomym wypędzeniu polskich mieszkańców z terenów wschodniej Polski przez Rosję, wówczas Związek Sowiecki. (...) Tereny tamte zostały jednak zaanektowane przez Polskę atakiem na Związek Sowiecki w roku 1920 i przyobiecane Polsce, Pokojem Ryskim z 18 marca 1921. Zatem dzisiejsza,wschodnia granica Polski, prawie dokładnie przystaje tam, gdzie po I wojnie światowej ustalono prawem międzynarodowym linię Curzona. Obecne zachodnie i północne "granice" Polski urągają wszystkim zwyczajom prawa międzynarodowego i wynikają jedynie z polskich zbrodni na Niemcach po II Wojnie Światowej" źródło
Do tego mapka:
to jest SKANDAL! ...albo kiepski dowcip...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz